Potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną
Przechodzenie przez pieszego na czerwonym świetle a zasada ograniczonego zaufania
W ustalonym stanie faktycznym, którego apelujący nie był w stanie skutecznie zakwestionować, wyprowadzić należy tezę, że obecność C. G. najpierw na chodniku na wysokości przejścia dla pieszych, a następnie na samym przejściu była dla oskarżonego zaskoczeniem. Nie było żadnych widocznych dla niego symptomów, które pozwalałyby mu przyjąć, że taka sytuacja ma miejsce, czy w ogóle założyć, że w pobliżu tego przejścia dla pieszych znajduje się osoba starsza, które nie respektuje zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i ma wręcz w zwyczaju przechodzić na czerwonym świetle przez to przejście. To, że w pobliżu skrzyżowania były inne osoby, w tym także starsze, czy dzieci, które jednakże zachowywały się w sposób zgodny z zasadami bezpieczeństwa, nie stanowi jeszcze okoliczności alarmującej dla oskarżonego, jako kierującego pojazdem na jezdni, dla której sygnalizator wyświetla zielone światło, czyli uprawnia go do wjazdu na skrzyżowanie i jego opuszczenie.
Wracając zatem do kwestii prędkości bezpiecznej w takim przypadku, uznać by można było, że przy ustalonym zachowaniu pieszej, żadna prędkość, z jaką poruszałby się pojazd mechanicznym – samochód, nie byłaby bezpieczna. C. G. ignorowała bowiem wszelkie zasady bezpieczeństwa i nie zważała na sytuację na drodze, po której się przemieszczała bezpośrednio za zasłaniającym ją samochodem.
Tym samym nie sposób uznać, że oskarżony miał obowiązek (powinność) dostosować sposób jazdy (w tym dodatkowo zredukować prędkość), jeśli nie było konkretnych powodów przewidywania, że osoby znajdujące się na chodnikach, na poboczu jezdni, zachowają się w sposób zagrażający bezpieczeństwu ruchu.
- Oskarżony miał też prawo wjechać za sygnalizator świetlny nadający dla jego kierunku ruchu sygnał zielony i dalej poruszać się w kierunku przejścia dla pieszych. W sytuacji, kiedy dla jego kierunku ruchu był nadawany sygnał zielony nie może być mowy – jak wskazali biegli – o nieustąpieniu pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu, gdyż pierwszeństwo przysługiwało oskarżonemu. Oskarżony nie miałby prawa wjechania na przejście dla pieszych jedynie wtedy, kiedy miałby podstawy sądzić, że na przejściu, mimo zapalenia się czerwonego sygnału dla pieszych, znajduje się jednak jakaś osoba i wynikałoby to nie z zasady pierwszeństwa, ale z reguły ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu. Żeby taką zastosować, musiałby jednak wystąpić jakieś okoliczności wskazujące na szczególną sytuację na drodze. Oskarżony tymczasem nie widział pokrzywdzonego, który był osobą dość niską i poruszając się po przejściu przez większą część czasu był zasłonięty przez samochody poruszające się środkowym i lewym pasem ruchu (...).
- Przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 24, 26) zabraniają wyprzedzania na skrzyżowaniu oraz na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim. Przepisy te jednocześnie wskazują, że nie dotyczy to sytuacji, kiedy ruch drogowy jest kierowany. W przedmiotowej sprawie ruch drogowy był kierowany sygnalizacją świetlną, dla oskarżonego było wyświetlane zielone światło, więc miał on prawo poruszać się i wykonać manewr wyprzedzania. Nie powinien byłby tego zrobić tylko wtedy, gdyby jakieś okoliczności na drodze wskazywały, że dzieje się jakaś nadzwyczajna sytuacja, która powinna spowodować zastosowanie zasady ograniczonego zaufania.
Wejście na przejście dla pieszych na świetle zielonym migającym
Potrącenie pieszego przechodzącego na czerwonym świetle przez kierowcę skręcającego w prawo przy warunkowej strzałce
- Podczas skrętu w prawo na przejściu dla pieszych znajdował się powód, który przekraczał jezdnię z prawej na lewą, patrząc w kierunku jazdy autobusu, gdy wyświetlał się dla niego sygnał czerwony. Powód szedł powoli, w momencie potrącenia był już na pasach. Dla kierowcy autobusu wyświetlał się sygnał czerwony z zieloną strzałką skrętu w prawo.
- Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie do skutków wypadku przyczynił się powód i to w zasadniczej części tj. w 70%. (...) Wejście powoda na jezdnię przy wyświetlaniu czerwonego światła było zabronione i niedopuszczalne w świetle art. 13 ust 1 ustawy prawo o ruchu drogowym. W ocenie Sądu było też zasadniczą przyczyną zaistnienia sytuacji wypadkowej. Powód winien czekać na chodniku.
- Przyczynienie kierującego autobusem do skutków wypadku w ocenie Sądu było mniejsze. Należało je przyjąć w kontekście wiążącego sąd cywilny wyroku karnego. Sąd przyjął zatem dla rozstrzygnięcia tej sprawy drugi wariant przedstawiony przez biegłego A. R. do tej sprawy zbieżny z wnioskami biegłego K. O., który opiniował do sprawy karnej. Kierowca autobusu miał obowiązek szczególnej ostrożności przy wjeździe na skrzyżowanie oraz zbliżając się do przejścia dla pieszych. Kierowca jak wynika z opisu czynu zabronionego wyroku karnego nie dokładnie obserwował rejon przejścia dla pieszych. Powinien w sytuacji ograniczonej widoczności zatrzymać pojazd czego nie uczynił, potrącając powoda i przejeżdżając po jego nogach. Sąd przyjął zatem, że powód jako pieszy nie wtargnął na jezdnię, lecz wszedł na nią powoli, a w takiej sytuacji kierowca powinien odpowiednio zareagować i zatrzymać się przed miejscem potrącenia.